Jesienne róże, czyli Podsumowanie jesieni 2019, cz. II
Postanowiłam napisać w końcu bardzo zaległy post
z podsumowaniem jesieni!
c.d.
Szklana pogoda, czyli moje ulubione kąty w Internetach
Zakończyliśmy oglądać Dom z
papieru i... złapała nas serialowa pustka. Ja zapełniałam ją pracą, Mój
(jeszcze wtedy nie) Mąż z Gitarą - Wikingami, ale potem i to się skończyło.
Próbowaliśmy Peaky Blinders i Osadzonego, ale do niczego nie
przyrośliśmy na długie godziny przed ekranem tej jesieni.
Jesienią przy desce do prasowania
zaczęłam oglądać kolejny sezon The Crown.
Nadal jest to przepiękny serial, który igra z moją chęcią pobycia królewną. Po
zmianie aktorów książę Filip nie jest już tak bardzo podobny do „oryginału”,
ale tym razem zachwycam się niesamowitym podobieństwem księżniczki Anny. Jak
oni to robią?? Przecież nie wystarczy znaleźć taką samą osobę – ona jeszcze
musi jakimś szczęśliwym trafem być aktorką, najlepiej jeszcze dobrą!
Księga życia kart ma sto, czyli ulubione książki
Odkąd przestałam polować na
książki w bibliotekach, bo mam czytnik e-booków i korzystam z Legimi, czytam
dużo więcej dużo fajniejszych książek. By nie spojlować corocznego posta o
książkach, wymienię tutaj trzy, które tej jesieni podobały mi się najbardziej.
„A ja żem jej powiedziała...” K. Nosowska – uwielbiam styl pisania
tej pani! I to moja (nie że moja, ale przeczytana przeze mnie) Książka Roku
2019.
„Mazel tow. Jak zostałam korepetytorką w domu ortodoksyjnych Żydów”J.S. Margot – to było superciekawe! Świetnie było oczami narratorki
zaglądnąć do domu ludzi, którzy żyją inaczej niż my według swoich czasem dla
nas absurdalnych reguł.
„1945. Wojna i pokój” M. Grzebałkowska – niesamowicie doceniam
ogrom pracy, jaka została włożona w tę książkę, opowiadającą o tym, jak
wyglądało życie po wojnie. Polecam miłośnikom historii!
Damą być, czyli babskie sprawy
Kupiłam suknię ślubną. A wcześniej – i tak powiedziała sama pani z salonu!
– są zaprojektowałam. Moja suknia ślubna była niemodna – nie było ani piętnastu
warstw tiulu, nie była w odcieniach różowobrzoskwiniowych, nie była skromną
boho kiecunią pt. „Dzień dobry, poproszę trochę ślubu”, nie miała misternych
koronek dzierganych przez belgijskie zakonnice (kto wie, ten wie) ani nie
świeciła kryształkami Swarowskiego czy też ich biedniejszymi siostrami - cekinami.
Uparłam się na suknię z gładkim dołem. W każdym salonie takich sukni jest maksymalnie
dwie i zwykle poza pięknymi, zamaszyście zawijającymi spódnicami (pisałam, chęć
bycia królewną) miały one brzydkie, ciężkie albo kiczowate góry z tymi
wszystkimi kokardkami, cekinami i koronkami. Aż znalazłam suknię z najpiękniej
skrojoną spódnicą i górą, którą dało się łatwo przerobić do modelu „2 razy V”,
czyli proste wycięcie w przodu i z tyłu w szpic. Co ja będę gadać – jak moja
kolekcja zdjęć z wesela będzie liczyła więcej niż dotychczasowe 5 zdjęć od
znajomych (a niby wszyscy chodzili z komórkami!) to pokażę!
Poprawiania pierwszego dnia
imprezy dokonałam już na pełnej. Cztery warstwy tiulu w jesiennych kolorach na długiej spódnicy, którą kupiłam tu: klik! i polecam!
Było także polowanie w Czarny
Piątek, z którego przywlokłam (rękami kuriera) do jaskini płaszczosweter w kratę, który następnie nosiłam przez kilka dni z
rzędu, a Mój Mąż z Gitarą nadal mu imię Burberry. Z innych rzeczy, o których
pisałam w tym poście, to kupiłam fajne mydła
do ciała, redukując zużywany plastik oraz biżuterię ślubną od firmy Dream Twig.
Kocham to, co lubię, czyli pozostałe rzeczy
Tę jesień bezpardonowo
wykorzystaliśmy. Stwierdziliśmy, że skoro już tak rebeliancko potraktowaliśmy
termin naszego ślubu i wybraliśmy ten nieślubny listopad to warto się tym
zainspirować i zrobić ślub i wesele w
stylu jesiennym. Jesienne kwiaty przewijały się na papeteriach i na
stołach, w kloszach ze świecami znalazły się orzechy, były liście na stołach i
liście... w ślubnej biżuterii (a nawet jedna z naszych gościń wpisała się w
klimat, sama zakładając liściaste kolczyki!). Mam nadzieję, że fotografka
zrobiła dużo zdjęć, bo bardzo chętnie się tym wszystkim podzielę! Warstwę
artystyczną naszego wielkiego wydarzenia wspierała Justyna z Just Proud Decorations.
Dostaliśmy dużo miłych i fajnych prezentów. Kawalerzyści z wieczoru
kawalerskiego podarowali nam bon do biura podróży, a ja dostałam bon do salonu
kosmetycznego. Moja ciocia nadwyrężała sobie oczy nad dzierganiem dla nas
obrazu haftowanego krzyżykami, a ciocia Mojego Męża z Gitarą wychodziła sobie
nogi, by zorganizować dla nas tradycyjną u niej ikonkę. Dostaliśmy kubeczki dla
pary, z których codziennie korzystamy, a dodatkowo pasują nam do naszej nowej
kuchni! (to będzie pewnie główny temat podsumowania zimy ;)). Nie ma alkoholu,
którego byśmy nie mieli w naszych zapasach albo którego byśmy nie mieli, a już
nie wypili. Od Naszych Ulubionych Znajomych dostaliśmy pluszowego bociana,
który ma nam przynieść... szczęście w powiększaniu naszej rodzinki.
A tak najbardziej tej jesieni
lubiłam to, że wokół mnie byli niemal
wszyscy, których lubię. A już najbliżej, zupełnie na legalu – osoba, którą lubię najbardziej!
Happy End
Ostatnio w jednym z urzędów w
związku ze zmianą danych osobowych czekałam sobie pod pokoikiem – bo już ktoś
był w środku. Przyszedł pan (wyglądał na stałego bywalca tego pokoiku –
współczuję, bo to była kasa) i powiedział, że nie ma co siedzieć na zewnątrz, bo
kolejka jest w środku. Weszłam i zamykając drzwi zobaczyłam kartkę: „Kolejka do
kasy obowiązuje w pomieszczeniu”. Tak, ta kartka była w tym pomieszczeniu. Nie
na zewnątrz, w środku. Urząd pełną gębą.
31 komentarze
Suknia ślubna ma Tobie się podobać i masz czuć się w niej jak księżniczka... <3 ;)
OdpowiedzUsuńI tak było!
UsuńI wygladałaś zjawiskowo ;)
UsuńJak ja lubię Ciebie czytać! Świetne podsumowania. Na jakich portalach oglądasz filmy? Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNa Netflixie i na HBO - nie zaskoczę pewnie ;)
UsuńSzkoda, że nie ma zdjęcia sukni ślubnej :) Ja pomału też muszę się interesować tym tematem :) Teraz takie skromne suknie ślubne są w modzie, więc wydawałoby się, że powinnaś mieć większy wybór w salonach ;)
OdpowiedzUsuńRównież mam tak, że jak znajdę fajny serial to później odczuwam pustkę, gdy się kończy :)
Jak tylko będę miała foto - to się podzielę ;)
UsuńŚwietne podsumowanie ☺
OdpowiedzUsuńDzięki!
Usuńdobrze, że wgl była kartka :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że całkiem bezużyteczna ;)
UsuńMazel Tow też czytałam, bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńCzekam na zdjęcie kiecki, tak po babsku:-)
Urzędy rządzą się własnymi prawami...
Po babsku na pewno się będę chwalić kiecą ;)
UsuńAch te nasze urzędy...... Jestem ciekawa tej sukienki- tez bardzo lubię takie proste sukienki- a ślubna powinna przede wszystkim podobać się Tobie - w końcu to Twoja a nie Czyjaś suknia ślubna. . Mnie przykładowo Peky Blinders pochłonął ale ja jestem fanką gangstersko mafijnych klimatów :-)
OdpowiedzUsuńByła prosta, ale trochę spektakularna ;)
UsuńCzytanie dobrych książek zachęca by czytać ich jeszcze więcej, a czytnik to naprawdę dobra rzecz :)
OdpowiedzUsuńMój najlepszy zakup ostatnich czasów!
Usuń'Dzień dobry, poproszę trochę ślubu' rozbroiło mnie totalnie 😂
OdpowiedzUsuńUwielbiam śluby w stylu jesiennym i chętnie obejrzę jak to wszystko wyglądało, a szczególnie suknia.
Jeśli chodzi o seriale to u mnie jest zupełnie odwrotnie, wręcz nie mam czasu na nadrobienie wszystkiego. Chyba muszę się rozchorować 😛
Ten tekst to mój autorski ;)
UsuńJa to podziwiam bo mi by było ciężko pisać o jesieni z perspektywy stycznia! Także wielkie wow. Co do sukienki powinna być taka jaka sobie wymarzył nikt inny jak panna młoda :) a urzędy... Cóż ja kiedyś czekałam pięć godzin żeby załatwić jeden świstek przy czym przy okienku okazało się że nie mam jednego podpisu osoby trzeciej. I znowu jechałam i znowu 5 godzin czekałam... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDlatego cieszę się, że coraz więcej rzeczy można załatwić online w urzędach
UsuńPodsumowanie jak z marzeń! :) Najpiękniejsze! Wszystkiego dobrego na Waszej wspólnej drodze... Pozdrawiam cieplutko, Pola
OdpowiedzUsuńDziękuję najpiękniej!
Usuńuwielbiam urzedy i te ich pomysły ahaha
OdpowiedzUsuńa wesele w jesiennym stylu! uwielbiam i te orzechy? jaki genialny pomysł, serio! jaram się maks i nie mogę się doczekać aż zrobisz wpisy ślubne, mimo że po to w dlasyzm ciągu uwielbiam je czytać ;D!
Byłam mega zadowolona z naszego pomysłu na ślubną organizację!
UsuńFajnie że miałaś sukienkę taką jaką chciałaś. Co do seriali to ja ich nie oglądam.
OdpowiedzUsuńTeż mnie to cieszy :)
UsuńThe Crown też oglądam, choć po zmianie obsady królowa Elżbieta i książę Filip już mi się tak nie podobają ;(
OdpowiedzUsuńKsiążę Filip w pierwszej części był idealny, więc trudno zmienić na lepsze ideał :D
UsuńTeż miałam suknie taka o jakiej marzyłam, mam nadzieję ze nam pokażesz swoją suknię
OdpowiedzUsuńJuż jest w nowych postach!
UsuńHej, echo odpowiada!
Pst! Jak nie masz konta Google to kliknij Nazwa/adres URL i wpisz tylko nazwę.
Tak, wiem, mnie też przestrasza to URL :)