Uważam bezczelnie, że jestem dobra w postach cyklicznych - takich co się pojawiają regularnie raz na rok. Z poślizgiem maksymalnie do miesiąca z takiego posta jestem w stanie się z powodzeniem wywiązać przed szanowną komisją blogerską. Może powinnam wymyślić 52 posty cykliczne i w ten sprytny sposób uzyskać docelową częstotliwość jednego posta tygodniowo?
Zapraszam do tym razem wyjątkowo krótkiego zestawienia książek, jakie udało mi się przeczytać w ciągu ostatnich 12 miesięcy.
Biografie
********
Wojna to jeden z moich ulubionych tematów książek. Tę pozycję mogę zdecydowanie polecić komuś, kto podziela moje zainteresowania i chce poznać czasem bardzo niesamowite historie osób, które przeżyły same najstraszniejsze rzeczy w tym czasie.
****
Chyba wolę panią Czubaszek w formie maksymalnie dwuzdaniowych tekstów.
********
Ta książka wpadła mi w ręce przypadkiem, gdy zapisywałam się do nowej biblioteki i nie mając pomysłu, co chcę wypożyczyć, zabrałam ją z półki. Nie myślałam, że opowieść o wchodzeniu i schodzeniu z kolejnych gór może mnie wciągnąć. Dowiedziałam się na przykład, że kiedyś himalaiści by uzbierać fundusze na swoje wyprawy wykonywali zlecenia prac wysokościowych. I wiele innych rzeczy o trudnościach z życia himalaisty w PRL-u, a także o samym Kukuczce, którego nazwisko znałam, ale nie wiedziałam, jak wybitną i ciekawą był postacią w światowym chodzeniu po dachach świata. Teraz koniecznie muszę coś przeczytać o Wandzie Rutkiewicz, która kilkakrotnie przewijała się w tej książce.
********
Jak widać, w ostatnim czasie byłam mocno zainteresowana literaturą związaną z obozami koncentracyjnymi. Tym razem był to Auschwitz w relacji Władysława Bartoszewskiego.
*******
Dzięki tej książce poznałam kilka pań, które kiedyś były Edytami Górniak i Aniami Dąbrowskimi swoich czasów (bo aż nie śmiem przywoływać tutaj może jeszcze bardziej współczesnych gwiazd piosenki). Fajnie było poznać, w jaki sposób w latach 50. czy 60. w Polsce robiło się wielką karierę w muzyce i jakie historie miały na swoim koncie młode kobiety, które przeżyły czas wojenne, a później umilały ludziom czas w audycjach radiowych.
Książki o historii
********
Mam szczęście, że mogę czytać o takich rzeczach przed spaniem i potem nie mam problemu ze spokojnym snem. Jak widać, książka mi się bardzo podobała i polecam zainteresowanym tematem!
Książki o górach
Cud w Andach, N. Parrado, V. Rause
**********
Najpierw książka - potem film! Historia niesamowita, aż niewyobrażalna - czytałam z zapartym tchem! Muszę się wkrótce zabrać za film!
Everest. Na pewną śmierć, B. Weathers
*******
W tym roku jak widać zainteresowałam się także książkami o górach. Fascynują mnie te historie - jak ktoś ma coś dobrego do polecenia z tej dziedziny to ja jestem tutaj i słucham uważnie!
Serie książek
SERIA: PRAWDZIWE HISTORIE
********
********
********
Jestem wielką fanką serii Prawdziwe historie. Lubię to, w jaki sposób autorzy opowiadają o najbliższych czasach, ale i o czasach, z których niewiele wiadomo, ale na skrawkach przekazów potrafią zbudować całe ciągi przyczynowo-skutkowe, intrygi i otoczenie ówczesnych ludzi.
SERIA: HISTORIA BEZ CENZURY
********
Jestem wielką fanką (powtórzenie - patrz wyżej! ;)) kanału Historia bez cenzury i sposobu opowiadania Wojtka Drewniaka. Te zaskakujące porównania, komentarze i barwny sposób prowadzenia wypowiedzi - jakby choć w połowie historycy na lekcjach tak opowiadali o dziejach to nikt by nie marudził, że historia jest nudna i nie kojarzył by tej lekcji tylko z bezsensownym zapamiętywaniem dat i nazwisk.
Inne, inne, inne
*********
O tej książce już opowiadałam przy okazji moich wspomnień w tegorocznego lata. Zdecydowanie rozumiem fenomen tej szeroko polecanej w kręgach instagramowo-youtubowych pozycji, bo opowiada w tak ciekawy sposób o historii gatunku ludzkiego i można się z niej dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. Niech nie odstrasza grubość, bo jest naprawdę super!
*******
Tę książkę przeczytałam z polecenia Kasi Gandor, której kanał na YouTube śledzę i lubię. I po tej książce doszłam do wniosku, że być może powieści nie są dla mnie. Zasypiałam milion razy przy niej, nie mogłam jej dokończyć, nie umiem opowiedzieć historii, jaka się tam zdarzyła, ale pamiętam, że przy końcu był jakiś bardzo zmyślny twist. Ale nie pamiętam, jaki... Myślałam, że może jestem jakaś zmęczona ostatnimi czasy i po prostu nie umiem utrzymać głowy ponad kołdrą wieczorami. Ale potem czytałam bodajże Kukuczkę... - i nie mogłam zasnąć, bo tak mi się chciało więcej czytać. Także... ja chyba nie jestem po prostu powieściowa.
Podsumowując, nadal czytam więcej książek niż większość Polaków. Ale wiadomo, że wystarczy przeczytać spis "artykułów" w Bravo, żeby być lepszym od pewnie 1/4 naszych rodaków, a zmęczyć jedną nowelkę, by być lepszym niż połowa, więc to żaden sukces. Urbi et orbi obarczam winą za to mojego Chłopaka z Gitarą, który podsuwa mi co lepsze seriale, a nawet jak one się popsują w kolejnych odcinkach to chcę dalej oglądać, bo czuję się zaprzyjaźniona z bohaterami (a przyjaciół nie zostawia się nawet w biedzie scenariuszowej). Albo pilnuje ów mężczyzna, żebym nie chodziła spać zbyt późno. Takie mam wytłumaczenie, dlaczego ta lista jest tak krótka. Może za rok będzie bogatsza!
Happy End
Byłam ostatnio po raz pierwszy w życiu poza granicami Unii Europejskiej! Ciekawe przeżycie, muszę przyznać.