Wkroczyłam wczoraj w ryzykowny
wiek 27 lat. Wprawdzie znam jakieś milion dwieście chwytów gitarowych mniej niż
Jimi Hendrix (który – nawiasem pisząc – patrzy się teraz na mnie kątem oka z
plakatu nad głową), a skala mojego głosu to jakieś 0,000025% tego, co Janis
Joplin (ja praktycznie nie śpiewam), ale jednak ryzyko utraty życia i zdrowia w
tym roku wydaje się być podwyższone nie tylko ze względu na starzenie się ciała.
Tym bardziej, że w burrito day całkiem blisko mi do stylówek Kurta Cobaina.
Z tej chwalebnej okazji – poza wychyleniem
kilku trunków, wtrynieniem dwóch kiełbas z grilla i urodzinowym wypadem w góry,
który ma sobie poradzić z nadprogramowymi majówkowymi kilokaloriami –
postanowiłam wykorzystać radosny format 27
faktów na mój temat z okazji 27. rocznicy mojego pojawienia się na świecie.
1. Mam urodziny tego samego dnia, co mój ojciec chrzestny. Moja
matka chrzestna ma urodziny dzień później.
2. Miałam mieć na imię Łukasz.
3. W dzieciństwie raz na pytanie, jak mam na imię, odpowiedziałam (ponoć
z wyjątkowo wzorcowym jak na mój wiek „r”): „Karrrrramba!”
4. Mój pierwszy rower był czerwony i dostałam go od dziadka.
5. W podstawówce byłam drugą najwyższą osobą w klasie i przez to
musiałam siedzieć w ławce z chłopakiem.
6. Mój brat i moja siostra mają i urodziny, i imieniny tego samego
dnia.
7. W dzieciństwie chciałam być jedynaczką. Teraz chciałabym mieć
więcej rodzeństwa niż mam.
8. Bałam się Zulu-Guli.
9. Nauczycielka w podstawówce nie wzięła mnie na konkurs
recytatorski, bo za szybko mówiłam. Więc sama zaczęłam pisać wiersze.
10. Aż do gimnazjum nigdy nie dostałam jedynki. Za to pierwszą i
drugą dostałam tego samego dnia.
11. Spotkałam się kiedyś z urzędującym prezydentem (nie tym obecnym),
z jednym przyszłym prezydentem i z jednym byłym premierem.
12. Nie umiem zdecydować, czy bardziej wolę morze czy góry.
13. Co roku rozliczam PIT-y całej rodzinie.
14. Moje ulubione słowo to „żółć”. Bo składa się z samych polskich
liter!
15. Jestem mistrzem jednej melodii – „Panie Janie” - na klawiszach
(i jak się kiedyś okazało – na cymbałkach). Poza tym umiem po szesnastu próbach
zagrać jednym palcem „Przybieżeli do Betlejem” – a zdarzyło się, że z akompaniamentem
klarnetu! :O
16. Moja była współlokatorka gra na klarnecie. Jej brat gra na klarnecie.
Brat mojej obecnej współlokatorki gra na klarnecie. Mój Chłopak z Gitarą gra na
klarnecie. Ja mam jedynie mętne pojęcie na temat tego, w który koniec klarnetu
dmuchnąć.
17. Nie cierpię drogi do Morskiego Oka.
18. Dopiero w wieku 25 lat miałam swój, niedzielony z nikim pokój.
19. Mój ulubiony drink to gin z tonikiem i mrożonymi malinami (mmmm!).
20. Ostatnio w przychodni, do której przyszłam na wizytę u lekarza,
okazało się, że jest pacjentka, która nazywa się dokładnie jak ja.
21. Z kwiatów najbardziej lubię stokrotki, z drzew – jabłonie i
magnolie, a z owoców – winogrona, bo można je jeść bez obierania :)
22. Wolę Pepsi niż Coca-Colę.
23. Lubię, jak mi się pobiera krew.
24. Gdyby ktoś na pierwszą randkę zaprosił mnie na frytki – byłabym
gotowa wyjść za niego następnego dnia. Niestety, Chłopak z Gitarą zaprzepaścił
swoją szansę i musi się jeszcze trochę natrudzić.
25. Według osób, które ze mną pracowały, mam ponadprzeciętne zdolności
do strukturyzowania oraz ładnie piszę maile.
26. Zawsze chciałam mieć rude włosy. Albo czarne.
27. Chcę, by moja córka miała na imię Anna. Tak też mam na trzecie
imię.
I to by było na tyle. Kolejne fakty
– tym razem 28 – za rok! Chyba, że dołączę do tego Klubu 27 – ale nie planuję
;)
I z każdym rokiem będzie mi trudniej
pisać… Za to Wam ciekawiej czytać :)
Happy End
Dostałam na urodziny najpiękniejszy
na świecie bukiet kwiatów!